
Zdzisław Nitka
urodzony 26.01.1962 r. w Obornikach Śl. W dwunastym
roku życia, oglądając reprodukcję obrazu Maurice'a Vlamincka 'Parowiec' postanawia
zostać malarzem. 1976-1981 Liceum Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Lekcje
z Jerzym Rosołowiczem i Zbigniewem Paluszakiem.
1982-1987 studiuje malarstwo w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu
i otrzymuje dyplom pod kierunkiem prof. J.Hałasa. Od 1988 r. jest nauczycielem
akademickim w rodzimej uczelni.
Nitka jest malarzem i rysownikiem, zajmuje się również drzeworytem,rzeźbą,
happenningiem i książką artystyczną.
W latach 80. korespondował z G.Baselitzem, wybitnym artystą niemieckim, który
dedykował mu pracę na papierze 'Maler Nitka'.

Bianka Jagger mówiła
swojemu mężowi: "Muzyka, którą gracie jest prymitywna". Na co on
odpowiadał: ,Tak, wiem, to tylko rock'n'roll, ale ja to lubię!" ("I
KNOW, IT'S ONLY ROCK'N'ROLL BUT I LIKE IT!") Było to w czasach kiedy
wkraczała era disco a radiowcy zachwycali się Boney M., Smokey czy Abbą. Drobny
epizod z biografii The Rolling Stones w 1974 roku wydaje się bardzo pokrewny
z własnymi doświadczeniami dzisiaj. Stonesi, podobnie jak ja nie identyfikowali
się z czasami współczesnymi. 'Kręciła' ich przeszłość - czarne korzenie bluesa.
Mnie ' kręcą' czarne historie ekspresjonistów - Kirchner, Munch, Nolde. STOP.
Malarstwo teraz? Lepiej to przemilczę. Może nawet taka rzeczywistość mi się
podoba Być w rebelii, anarchii, na przekór. Nie interesować się polityką,
nie brać pomysłów z fotografii gazetowych, nie drukować prac przy pomocy maszyn
cyfrowych.
UWAGA - moje prace w Entropii nie są wydrukami komputerowymi!
To jest farba olejna i farba drukarska. Te rzeczy powstały w powietrzu stężonym
oparami terpentyny, przy udziale prymitywnych a nawet niebezpiecznych narzędzi
- pędzla, wiertarki, piły łańcuchowej. Ręce narażałem na okaleczenia. Ból.
Drzazgi. Farba wnika w skórę, która staje się sucha i krwawi. LET IT BLEED.
WIEM, TO TYLKO - ALE...
16.12.2003
...Żeby namalować dobry obraz
Obrazy, które zobaczyłem będąc chłopcem - 'Autoportret
z obciętym uchem' van Gogha, 'Barka na rzece' Vlamincka - sprawiły, że chciałem
zostać malarzem.
Moja edukacja to: średnia szkoła plastyczna, impresjonizm, Cezanne, wystawa
'Die Brücke' w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, studia malarskie /ASP Wrocław
1982-87/, Klee. Epizod z malarstwem informel /w połowie studiów/, który uświadomił
mi , że powinienem wrócić do początku - van Gogha, Muncha, Kirchnera... Również
wtedy 'odkryłem' współczesnych Niemców - Baselitza, Pencka, Lüpertza, Polke.
Napisałem entuzjastyczny list do Baselitza. Trochę jest mi go teraz wstyd
- w kolejnych korespondencjach zamęczałem Mistrza prośbami o rysunek, aż ten
przysłał mi litografię z czerwonym napisem 'Maler Nitka'. Jest to świetny
malarz - największy. Wiem, że jeśli Baselittz maluje, oznacza to , że malarstwo
trwa i jest mocne. W 1997 roku założyliśmy razem z żoną - malarką Jolantą
Nikt w naszym domu, w Obornikach Śląskich - Muzeum Ekspresjonistów. Powodów
było kilka:
a/ zamanifestowanie bycia malarzem - w czasach dominacji w sztuce nowych mediów,
b/ hommage dla Otto Muellera, członka 'Die Brücke', który zmarł w naszym miasteczku,
c/ kolekcja prac papierowych : Baselitz, A.R.Penck, Dwurnik, Hubertus Giebe,
Obrzydowski, ... a także duży zbiór rzeźb Władysława Sadyki, ekspresjonistycznego
malarze amatora etc. etc.
Jak mógłbym określić moje malarstwo? Myślę, że jest ono pewnego rodzaju dialogiem
jaki prowadzę z tym co mnie interesuje, jest mi bliskie lub mnie porusza.
Życie. Historia sztuki. Cytat, interprtetacja tworzenie nowych znaków, mitologii,
relacji. Ekspresjonizm jest mi najbliższy ale interesują mnie ciągle różne
doświadczenia. Jestem otwarty.Taki jest mój styl pracy. Nie jest to nic odkrywczego.
Podobnie pracował Francis Picabia czy Picasso. ostatecznie w malarstwie zawsze
chodziło o tych kilka spraw, które są wspólne całej historii sztuki - kolor,
kompozycja, przesłanie lub inaczej - żeby namalować obraz.
Zdzisław Nitka