
W latach 1995-96 przebywałem na rocznym stypendium w Indiach, na uniwersytecie
w Varanasi. Później, już po powrocie z Indii, wielokrotnie byłem pytany przez
różnych ludzi jaki wpływ na moją sztukę miał ten czas. Opowiadałem wtedy o
moich fascynacjach Indyjską tradycją i kulturą, a przede wszystkim o odmiennym
traktowaniu pojęcia czasu, przemijania i trwałości... i wartości w nietrwałości.
To było to, co chciałem znaleźć w Indiach i niewątpliwie znalazłem. Natomiast
nie spodziewałem się, że jeszcze wiele innych "klisz" z tego okresu,
pozostanie na trwałe wpisane w moją pamięć. W podróżach Indyjskich należy
szukać korzeni i inspiracji do tej wystawy. Wizyta w świątyniach Khadżuraho,
Konarak, czy też nepalskich drewnianych świątyń w Bhaktapur, musiała pozostawić
niezapomniane wrażenie. Tak odmienne, w stosunku do współczesnej zachodniej
sexualności, potraktowanie erotyki, podniesienie miłości dwojga ludzi do religijnej
ekstazy, bez pruderii i pornograficznej zwyczajności, znalazła swoje odbicie
w rysunkach które przedstawiam na tej wystawie. Cykl ten nie jest jednak wolny
od przypadłości charakterystycznych dla naszej kultury. Duża cześć rysunków
przedstawia samotność i cierpienie w miłosnym niespełnieniu.
Tomasz Domański
styczeń 2004