...nie jestem malarzem, nie interesuję się
problematyką malarstwa, to mnie nie dotyka.
za dużo czasu spędzam przed komputerem i lubię te "nowoczesne" media.
Ostatnio odczuwam wstręt w stosunku do sztuczek nadto problematycznych i nadto
jednakowych. Marzę o tym, aby moje były od problemów wolne .... może trochę
dowcipne , trochę przekorne...?
Moje obrazki są bezpośrednio inspirowane
graficzną oprawą systemu Windows.
Cieszy mnie widok tych porozumiewawczych mrugnięć na monitorze, które wysyła
mi Windows, reaguję na nie i odpowiadam mu.
Cykl moich obrazów podszepnęli mi sami malarze, ci szczególnie, którzy do
swej twórczości wykorzystują ostatnio, przetworzone lub wygenerowane przez
komputer obrazy. Chciałam z jednej strony namalować tą część, która zawsze
jest przez nich pomijana krawędzie dokumentu, pusty dokument, skrole, komunikaty
wyświetlane podczas pracy z komputerem.
Z drugiej strony malowałam określone ostrzeżenia przed zagrożeniem płynącym
z nadużywania systemów komputerowych, zagrożenia, które wszyscy znamy po imieniu
, malowałam pytania o świat realny w dobie wirtualnej i komunikaty dotyczące
naszej skomputeryzowanej codzienności, komunikaty, które może kiedyś przeczytać
nie tylko artysta na monitorze swego komputera.
Nie jestem malarzem, to mnie nie dotyka, ani kolor, ani faktura ani kompozycja
nie stanowią dla mnie wystarczającej podniety, inaczej ma się rzecz w stosunku
do Rzeczywistości, ta stymuluje moją wyobraźnię i napędza myśli.
Zareagowałam na świat współczesny w , nazwijmy to (dla potrzeb tego tekstu
tylko) , niewspółczesny sposób...
Laura Pawela