Jacek Dziubiński
urodził się we Wrocławiu w 1964 roku
studiował filozofię na Uniwersyteycie Wrocławskim
tłumaczył teksty filozoficzne z greki klasycznej ("Hymny Orfickie" Wydawnictwo
Uniwersytetu Wrocławskiego 1993, fragmenty także w "Tygodniku Powszechnym" i
w "Formacie") , krytyczno-literackie i filozoficzne z niemieckiego (Ivo Frenzel
"Friedrich Nietzsche. Biografia" Wydawnictwo Dolnośląskie 1994) oraz wiersze
Dursa Grünbeina ("Dykcja. Pismo literacko-artystyczne" Nr 6/97)
pracował jako grafik komputerowy, przygotowywał m. in. katalogi festiwalu sztuki
mediów WRO 2000 i 2001
z ajmuje się malarstwem
olejnym, fotografią i muzyką eksperymentalną pisze wiersze - obecnie przygotowuje
pierwszą książkę
[
p o w r ó t ]
Mówiąc
"widzę" przywołuję pewną czynność, która, jak przyzwyczailiśmy się
uważać dostarcza nam wiedzy o przedmiotach (o świecie). Ale zawsze "widzimy"
tylko barwną tapetę, powierzchnię rzeczy. Nie widzimy jej ze wszystkich stron
jednocześnie. Czy z daleka, czy w mikroskopijnym zbliżeniu zawsze tak samo umownie.
Dzieło sztuki powstaje dzięki współuczestnictwu; dzieło sztuki to to, co rodzi
się w zetknięciu się "odbiorcy" i jakiegoś wytworu "artysty". W zasadzie jest
obojętne, co to za wytwór i jakimi środkami został osiągnięty. O wiele ważniejszy
jest stan umysłu "odbiorcy". Zarówno akwarelka, jak i multimedialna instalacja
mogą mieć równą moc oddziaływania. Wszystko, co da się ująć w postrzeżeniach
bądź pojęciach to tylko strata czasu, złudzenie. Istotne jest tylko to, czego
nie można pojąć, objąć, doświadczyć (perception, conceiving, experience, ideas);
tylko druga strona, trzeci rękaw. mysz grająca rock&rolla. Radość, śmiech potrafią
rozwiązać więcej problemów, niż powaga płynąca z troski (o losy świata). Nie
każdemu się to podoba, ale są tacy, którym sprawia to radość, a nawet tacy, którzy
chłoną to, jak lekarstwo. Tak samo jest z ludźmi - nie każdego możemy polubić.