
Czy ciasteczka są prawdziwe?
Agnieszka Wolny
Sebastian wyznaje Monice: "Jesteś gorąca i dzika." Alicja wyznaje
Piotrowi: "Twoje oczy są gorące." Grzegorz jest dzisiaj modelem: dziewczyny
smarują jego ciało kremem i gliceryną - takie zdania będziemy mogli przeczytać
na jednym z obrazów wrocławskiej artystki Agnieszki Prusak, który - miedzy innymi
- pokazany zostanie 17 lipca na wystawie w Galerii Entropia. Wystawa nosi tytuł
Jest słodko i - jak głosi środowiskowa plotka, jest kolejną, zorganizowaną przez
galerię prezentacją nowego nurtu w młodej sztuce zwanego sztuką miłą. Na ścianie
wisi ciemny obraz. W górnym rogu tli się biała główka Wielkiego Brata, na środku
natomiast, między telefonicznymi słuchawkami rozciąga się pasek bieli z wydrukowanymi
esemesami, które do znajomego artystki przysyłał Wielki Brat. "Co jest
słodkiego w prostym, czarnym obrazie? - spytałam. Jak wynika ze statystyk, najsłodszy
teraz dla ludzi jest Big Brother, Pokemony i Telenowele, z tym że Wielki Brat
jest naturalnie na pierwszym miejscu - odpowiedziała Agnieszka. Inne słodkości
znajdziemy na obrazie przedstawiającym gigantyczną bombonierę. Na żółtym tle
pysznią się dziesiątki gipsowych pierniczków, ciasteczek i czekoladek. Wszystkie
one posmarowane są specjalnym klejem, co daje dodatkowe wrażenie lukrowania.
- W Akademii Sztuk Pięknych ludzie podchodzili do mnie i pytali, czy ciasteczka
są prawdziwe. Wyglądały tak smakowicie, że każdy chciał je zjeść - śmieje się
artystka. Na kolejnej pracy pojawiają się prawdziwe, różowe cukierki, stając
się formalnym rozwiązaniem całości, albo na przykład wózek, z którego wypadają
kolorowe owoce. - Poprzez media zalewa nas potężna fala - mówi artystka - i
ona jakoś nas wciąga, na przykład smakowo lub kolorystycznie. Reklama może sprawić,
że zachowujemy się absurdalnie: kołyszemy w wózku owoce, a najchętniej wlalibyśmy
tam lemoniadę, bo jest słodka. Jednak Agnieszka nie przepada za słodyczami:
- Chciałabym się przekonać do różnych słodkości, bitej śmietany. Kiedy maluję
takie rzeczy, to z nadzieją, że wreszcie się do nich przekonam. Na innym obrazie
artystki pod tytułem Kura, która przedawkowała Lutinex, widzimy lewitujące jajka
sadzone, które mają czerwone żółtka. Ten obraz powstał, kiedy dowiedziałam się,
że, aby żółtko było bardziej żółte, dodaje się do nich chemikalium o nazwie
Lutinex właśnie. Jeśli chcecie poznać kilka kolejnych szalonych pomysłów Agnieszki
- zapraszamy do Entropii!
Agnieszka Wolny
