Funkcja sztuki wydaje się być w dzisiejszych czasach dość rozmyta. Brak jednolitych koncepcji piękna ... harmonii... etc... .
Ten stan rozmycia wartości prowokuje do historycznych analiz roli tzw. sztuki w dziejach gatunku homo sapiens. Czy działalność artystyczna służy jedynie wyrażaniu własnych lub zbiorowych emocji? Czy freudowskie: sława, seks i pieniądze są rzeczywistym motorem działania wszelkiej maści artystów? Może warto choć przez chwilę zastanowić się nad rolą Sztuki?

M.H.

[ p o w r ó t ]